Obserwuję ostatnio fantastyczne zmiany w ogrodowych trendach. Szczęśliwie kończy się czas ogrodów – cmentarzy, osłoniętych ze wszystkich stron żywotnikami, popularnie nazywanymi tujami. Rodzajowa nazwa polska tego popularnego drzewa to żywotnik, a nazwa łacińska to właśnie ta spolszczona Thuja. No, i właśnie czas tujowy znajduje się w odwrocie. Nadchodzi moda na ogrody rustykalne, ekologiczne, bliskie naturze.
Cieszy również powrót do sadzenia gatunków rodzimych. W zaprzyjaźnionych szkółkach roślin coraz częściej szczęśliwi posiadacze ogrodów szukają roślin swojskich, kwitnących, owocujących. Zakładane są sady inne, niż wszystkie, modne stało się łączenie roślin ozdobnych z roślinami użytkowymi.
Dzięki takiemu podejściu, zwabimy do ogrodu niezliczone gatunki małych ssaków, płazów, ptaków i owadów. Wiele z nich wesprze nas w walce ze szkodnikami. Ogród stanie się oazą życia, szczególnie w warunkach miejskich i da wiele nam radości.
7 komentarzy “Ogrodowe Trendy”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Moda na uporządkowane ogrody została nakręcona przez katalogi, programy różnego rodzaju i osoby z branży. Oglądając rano telewizję, bo wtedy najczęściej można natknąć się na programy związane z ogrodnictwem widzi się właśnie takie ogrody – trawnik, skalniak + tuję, a takie półdzikie ogrody, gdzie człowiek żyje w symbiozie z przyrodą uznawane są za brzydkie i chaotyczne. Myślę, że jest możliwe połączyć ład z naturą bez konieczności mierzenia wszystkiego linijką i zakrywania wszystkiego żwirem czy korą 🙂
Good site you have here.. It’s difficult to find high quality writing like
yours these days. I truly appreciate people like you! Take
care!!
W końcu ktoś nazwał rzeczy po imieniu. Czasy ogrodów, których króluje thuja przechodzą na szczęście powoli do lamusa. Choć nie przeczę, że regularnie słyszę zdanie „Nie mogłeś posadzić normalnych roślin?” 🙂
U mnie skończyło się takie gadanie jak się okazało, że to mój ogród był najczęściej fotografowany i jakimś cudem najczęściej to właśnie przed moim ogrodzeniem zatrzymywali się spacerowicze. Po prostu fajnie się tu spędzało czas, nawet jeśli się stało za płotem. Guzik prawda, że to potrzebuje wiele pracy. Jak się odpowiednio wybierze rośliny to ma się maksimum przyjemności za minimum starań. Najśmieszniejsze jest to, że część z roślin „ozdobnych” przywlokłam z okolicy za darmo w postaci rozłogów, kłączy czy zebranych podczas spaceru nasion. W przypadku trzech roślina zdążyłam dosłownie dzień przed ich zroundupowaniem (mam stamtąd kozłek, tojeść i wierzbówkę – razem wyglądają wręcz bajkowo, do tego są to rośliny lecznicze). Na początku jeden z najbardziej maniakalnych zwolenników ogrodu chemicznego straszył mnie strażą miejską. Teraz żałuje że nie urządził ogrodu inaczej (jak sam stwierdził, nawet nie wiedział że tak można). Problemem jest to, że wielu ludzi kojarzy „chwasty” wyłącznie z niebyt urokliwymi zbiorowiskami ruderalnymi (przymiotno kanadyjskie + szczaw) i po prostu nie wie jak pięknie może wyglądać półdzikie czy całkiem dzikie zbiorowisko.
Witaj, bardzo żałuję, że u nas ciągle króluje ogród od linijki lub tylko z iglakami. Na szczęście spotyka się pasjonatów, takich jak TY 🙂 , którzy rozumieją, i czują przyrodę. Potrzebujemy nie tylko siedlisk dla owadów i ptaków, ale także miejsc, gdzie będą mogły się pożywić. Okazuje się, że drastycznie zmniejsza się populacja różnych gatunków ptaków. Czy ktoś widział ostatnio, tak kiedyś popularnego szczygła? Rzadko, bo brakuje ostów, które, przekwitając wydają owoce, będące ich przysmakiem. Fajnie, że jesteś i masz taki ogród. O to właśnie chodzi w bioróżnorodności… No, i bez chemii 🙂
Pretty! This was an incredibly wonderful article.
Thanks for supplying this information.
Świetny blog!